Kilkadziesiąt lat temu, nawet najwybitniejsi architekci mieli problem z pokazaniem światu swoich projektów. Inwestorzy budujący osiedla mieszkaniowe, szli po najmniejszej linii oporu i budowali wieżowce z wielkiej płyty – tanio i szybko. Jak w takich blokach były zimne mieszkania, ich lokatorzy z pewnością pamiętają do dziś. Szczeliny w ścianach, gazety upchane pod tynkiem pod parapetami, brak właściwej izolacji, o ociepleniu ścian już nie mówiąc. Dziś powstają nowoczesne osiedla mieszkaniowe, wydzielone, ogrodzone, w atrakcyjnych miejscach, z pięknymi widokami – tyle, że są niemal identyczne w projektach architektonicznych. Będąc w jednym z takich osiedli w którymkolwiek miejscu Europy – nie poznamy, gdzie jesteśmy. Czy to Berlin, czy Warszawa, czy Paryż – budynki są bardzo podobne, tereny podobnie zagospodarowane, nie ma żadnych elementów architektonicznych, które różniłyby je od innych osiedli. Szkoda, bo podmiejskie osiedla powinny być niejako przedłużeniem klimatu danego miasta, nawiązywać do niego. To, że budynki są kolorowe, że są duże przestrzenie publiczne – parkingi, place zabaw, alejki – to nadaje charakter przyjazny mieszkańcom, natomiast w żaden sposób nie świadczy o wyjątkowości takiego miejsca.
Architektura mieszkalna – czy naprawdę jest wyjątkowa?
[Głosów:0 Średnia:0/5]